Zdecydowałam się z tych nudów coś tu napisać.
Było trochę ciekawostek przez ten czas kiedy mi się nie chciało pisać, ale to już koniec. To nie wróci i pójdzie w niepamięć.
Pamiętam tylko że:
Mariusz S. wziął kiedyś do szkoły TEN CHOLERNY STÓŁ!
Marta M. robi z taty kaszę.
Piotrek Sz - G się czuje jak trup.
Tyle miałam zapisane w wersjach roboczych w telefonie, a tak naprawdę to tylko z tym stołem pamiętałam.
Przepraszam was misiolki pysiolki, że tak wyszło, ale życie bywa trudne.
I właśnie w tym momecie - jest.
Aaa.... i tak mi się przypomniało jakoś, że ostatnio na przedsiębiorczości Szachson miał taki pomysł..taki z balonami i z gazetą...ten pomysł to był nawet fajny...tylko trzeba by go dopracować, ale był nawet... nawet fajny.
Trzymaj tak dalej Szachs!
OOOO nagle olśnienie!
Pani S. - z kim macie przesięciorczość?
O Śliwka- ja zrobiłam tylko wstep.
Pani S. - Pani W prowadzi jakiś konkurs
O Śliwka - No i chyba jakiś jedna...
O Śliwka: Proszę pani to ma być esej czy forma eseju?
Kwas Mariusza S. przechodzi na drugą stronę kwasu jako takiego, odkształca rzeczywistość i czasem jest w stanie zatrzymać czas. Następuje wtedy tzw. hiperkwasacja. Trzeba czasem uważać, żeby nie zostać po tej drugiej stronie.